O mnie

Ms. Victoria, czyli właściwie kto?

Jestem studentką pierwszego roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na specjalności event i kreowanie wizerunku. Liczę sobie dwadzieścia wiosen, a pierwszy kontakt z pisaniem bloga miałam przeszło dziewięć lat temu. Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam się dzielić swoimi przemyśleniami oraz poglądami na różne tematy. Z uwagi na swój charakter, łatwiej mi wyrażać siebie za pomocą słowa pisanego.

Ponadto pochłaniam książki wszelkiego rodzaju, choć najbliższe memu sercu od trzech lat pozostają: fantastyka, kryminały, sensacja oraz tzw. klasyki literatury. Moim ulubionymi autorami są: Dan Brown, Tess Gerritsen, Graham Masterton, Sarah J. Maas, Jane Austen, Margaret Mitchell, George R. R. Martin czy J. K. Rowling. Przy czym na punkcie serii o Harrym Potterze mam prawdziwego bzika. Chciałabym wydać własną powieść. Pomysłów przychodzi wiele, aczkolwiek póki co istnieje problem z połączeniem ich wszystkich w logiczną oraz spójną całość. Jednak nie zamierzam się poddać. Czytanie oraz pisanie to coś, co od najmłodszych lat pozwala mi zapomnieć o otaczającej mnie szarej rzeczywistości lub wyrazić skomplikowane emocje.

Od czwartego roku życia - za sprawą taty - jestem wielką fanką skoków narciarskich; zwłaszcza polskiej oraz austriackiej reprezentacji. Uwielbiam Adama Małysza, jak również Gregora Schlierenzauera, bardziej niż postronny obserwator mógłby się tego spodziewać. Na szczęście moi przyjaciele są już do tego przyzwyczajeni. Kocham też siatkówkę, ale w znacznie mniejszym stopniu aniżeli skoki, na których się wychowałam.

Coś więcej? Uznaję wyższość koloru fioletowego nad każdą inną barwą jaka istnieje, interesuję się również kulturą Japonii - od dziecka marzę, aby się tam kiedyś znaleźć. Fascynuje mnie psychologia i astrologia - lubię nadawać dosłownie wszystkiemu jakieś znaczenie, mimo że nie zawsze się ono sprawdza. Wierzę w przeznaczenie oraz karmę. Nie wytrzymam dnia bez książki, herbaty z cytryną czy muzyki - słucham każdego gatunku, ale najbardziej lubuję się w industrialu, dubstepie, metalu oraz hard rocku, co nie przeszkadza mi wcale być fanką Michała Szpaka od prawie siedmiu lat. Jakby tego było mało, nie pogardzę muzyką klasyczną.

Określiłabym siebie samą jako zwykłą dziewczynę z sąsiedztwa, która stara się unikać kłótni i nieporozumień, raczej nikomu nie wadzi, skupia się na świecie własnych myśli tudzież obserwacji. Co za tym idzie, nie preferuję raczej bezpośredniej rozmowy. Staram się pomagać wszystkim w miarę możliwości, nawet jeśli nie znam kogoś zbyt dobrze. Takie postępowanie zaowocowało określaniem mnie "matką miłosierdzia" wśród znajomych i rodziny.